III Zlot Jesienny – ZAKOŃCZENIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO
G I E T R Z W A Ł D 2015 (3-4 października 2015r.)
Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński, był organizatorem tego spotkania.
NASZ KLUB ATH reprezentowali BRACIA: Roman, Jacek, Bogdan, Robert, Mirek, Jerzy, oraz sympatyzujący z naszym braterskim klubem Wojtek.
Prognozy pogodowe na ten weekend były dobre, co się tym razem potwierdziło. Cały czas mieliśmy piękną słoneczną pogodę.
Z naszego grodu wyjechaliśmy o godzinie 10-tej sprzed KOMANDORII. Maszyny skierowaliśmy przez most w kierunku Lipna, następnie Rypina, Brodnicy, w Nowym Mieście Lubawskim na rynku miejskim zatrzymaliśmy się na posiłek dając odsapnąć „koniom”. Następnie udaliśmy się w kierunku na Ostródę przecinając Lasy Taborskie, znaleźliśmy drogę do naszej OSTOI.
Brat Bogdan, jako główno dowodzący naszą grupą, zarezerwował nam nocleg. Kwatera OSTOJA idea znajdowała się w Dolinie Pasłęki pod nr 1. Urokliwe miejsce wyżłobione przez cofający się lodowiec. Gospodarze powitali nas z radością. Po rozmieszczeniu nas w pokojach i zmyciu drogi z naszych twarzy. Udaliśmy się do Gietrzwałdu by pokłonić się MATCE BOŻEJ GIETRZWAŁDZKIEJ. Pięknie położone SANKTUARIUM na wzgórzu morenowym. W 1877r. od 27.VI-16.IX miały tutaj miejsce objawienia Matki Bożej na Klonie. Znajduje się tutaj również źródło z którego wypływa woda słynąca z cudownych uzdrowień. Oczywiście pomaga tylko tym, którzy się wspierają wiarą i szczerą modlitwą.
Po powrocie do OSTOI gospodarze przygotowali nam posiłek przy ognisku. Spotkanie trwało do późnych godzin, urozmaicane opowiadaniami i dyskusjami. Nasz mało doceniany jako bard klubowy Brat ROBERT „Osa” przygrywał pięknie na gitarze z wielkim uczuciem śpiewając pieśni.
W Niedzielę rano gospodyni przygotowała królewskie śniadanie. Około godziny 9.00 ruszyliśmy do oddalonego około 3 km Gietrzwałdu nasze „konie” dostały benzyny na drogę powrotną. Po czym udaliśmy się na DZIĘKCZTNNĄ MSZĘ ŚWIĘTĄ za mijający sezon , sprawował ją Ks. Arcybiskup Senior EDWARD PISZCZ . Wygłosił piękną homilię o MIŁOŚCI, OBECNOŚCI i TRWANIU. Po błogosławieństwie i innych przemówieniach i śpiewach udaliśmy się w drogę powrotną do domu.
Jak zwykle nasze zdjęcia „dopowiedzą” więcej.
Gadzinowski Jerzy