ATH na II Pikniku Motocyklowym w Brześciu (2025)

ATH na II Pikniku Motocyklowym w Brześciu (2025)

W dniu 13 września 2025 roku, brać motocyklowa ATH Moto Club Włocławek wyruszyła spod siedziby Klubu na II Piknik Motocyklowy organizowany przez Stalowych Jeźdźców z Brześcia Kujawskiego korzystających z gościny i pomocy Brzeskiego Centrum Kultury i Historii „Wahadło”, a dokładniej z jego zaplecza i obszernego parkingu, który był wypełniony po brzegi – co bardzo cieszy. Wyjazd był o tyle inny od pozostałych, że dołączył do nas Piotrek na swoim VTX oraz córka jednego z braci, dla której była to pierwsza wyprawa na imprezę motocyklową (oczywiście w roli pasażera).
Lody waniliowe raczej nie kojarzą się z twardymi facetami w skórach (albo odwrotnie), ale postanowiliśmy zawalczyć z tym stereotypem i przy okazji skorzystać z jednego z tak nielicznych ciepłych dni tego kończącego się już lata, i skusiliśmy się na nieco słodkości. A że w Lubrańcu są lody przepyszne, tam też pojechaliśmy. Poza tym była okazja przejechać kilka kilometrów więcej, a to też jest ważne. Będąc na miejscu przyjęliśmy zaproszenie od brata Jarka na kawę. To wszystko tytułem wstępu, bo główny cel to brzeski piknik. Przy wjeździe każdy otrzymywał pamiątkową naklejkę z numerem umożliwiającym wzięcie udziału w loterii. Uczestników witała muzyka oraz atrakcje, a tych było bez liku.
Po pierwsze dużo muzyki z gwiazdą wieczoru – zespołem Garage. Poza tym równie dużo konkursów z nagrodami i wspomniana loteria (także blachy zlotowe miały dołączony kupon loteryjny). Dla amatorów silniejszych wrażeń był symulator dachowania (ten bezpieczny), pokazy crossowe, no i konkursy (np. rzut oponą). Tradycyjnie można było zaopatrzyć się w koszulki i gadżety motocyklowe z blachami na czele, były dwie blachy – z okazji II Pikniku oraz ogólna motocyklowa. Nie zabrakło także czegoś dla ciała, począwszy do ciast i różnorakich słodkości dla łasuchów, poprzez najbardziej klasyczne kiełbasy z grilla dla wygłodniałych po trasie, a kończąc na grochówce z kuchni polowej. Wszystko bardzo dobre. Goście dopisali, rejestracje pokazywały, że zjechali się z bliższych i dalszych okolic. Parada była efektowna – zarówno wizualnie, jak i akustycznie. Tej soboty chyba każdy mieszkaniec Brześcia Kujawskiego wiedział, że „coś” się dzieje.
Pisząc o paradzie warto wspomnieć o motocyklach - wiadomo jakie wrażenie wywołują ciężkie turystyki, trójkołowce, supersporty i bogato doposażone wszelkiej maści customy, cruisery i choppery. Ale szczególnie chcę zwrócić uwagę na tych mniej rzucających się w oczy bohaterów parady – mianowicie na motocykle niegdyś może niechciane (bo innych nie było) a dziś będące już pełnoprawnymi klasykami. Począwszy od naszych PRL-owskich Komarów, WSK, SHL, obok nich wschodnioniemieckie MZ, a kończąc na węgierskich Panoniach, których produkcję zakończono równo 50 lat temu. Nie wiem, ilu motocyklistów tak ma, ale coraz częściej widzę, że im bardziej wymarzony motocykl ma ktoś w garażu, tym łaskawszym okiem (bardziej nostalgicznie) podchodzi do zabytków motoryzacyjnych…
Podsumowanie niech będzie jednocześnie podziękowaniem dla brzeskich motocyklistów za stworzenie klimatycznej imprezy, która wygląda na to, że stanie się imprezą cykliczną. Bardzo sympatycznie spędziliśmy ten czas i co tu dużo pisać – do zobaczenia na III Pikniku.

Przygotował: Sławomir Skierkiewicz

Video ATH